Noworodkowa sesja w szpitalu im. Św.Zofii
Na codzień Gosia zajmuje się modą, prowadzi blog na Instagramie ,gdzie dzieli się swoimi stylizacjami i fajnymi podpowiedziami na temat wyprzedaży i specjalnych okazji zakupowych. Ale przyszedł taki magiczny dzień, kiedy poza modnymi dodatkami, na instagramie Gosi zagościł pewien czarnooki przystojniak, a ja miałam przyjemność wykonać mu noworodkową sesję w szpitalu w ramach sesji #projekt48.
Oto Olaf :)
Dwudniowe, małe cudo! Czarne jak węgielki oczy i ciemna czupryna. Widać, że charakterny z niego mały człowieczek :) Przez całą sesję noworodkową w szpitalu wszyscy musieli być skupieni tylko na nim, inaczej głośnym krzykiem przywoływał nas do porządku.
Zmęczona Mama, zmęczony noworodek
Początkowo Gosia obawiała się czy uda nam się wykonać sesję – zdecydowanie to nie był ich dzień. Gosia nie spała za dużo tej nocy, a i Olaf nie był spokojny.
W takich sytuacjach staram się pomóc, odciążyć zmęczoną Mamę, szumię, lulam i uspokajam… W końcu sama jestem Mamą dwójki i wiem co to zmęczenie, wiem też jak utulić niespokojnego noworodka. Czasem też zmiana tonu głosu, zmiana sposobu poruszania potrafi zdziałać cuda. Pamiętam jak sama miałam takie kryzysy z moim pierwszym synem, Jasiem. Szłam w środku nocy do położnych, one magicznym sposobem go uspokajały, ale zanim zdążyłam wrócić do pokoju, płacz go znowu wybudzał… I tym sposobem pół część nocy spędziłam spacerując po porodówce :)
Także tak, rozumiem Was drogie Mamy doskonale :)
Przepiękna pamiątka
Ale udało się i tym razem, sesja noworodkowa w szpitalu, czyli #projekt48 zakończył się sukcesem :) Olaf przestał płakać, a mi udało się wykonać zdjęcia, które będą zarówno dla Gosi, jej bliskich, jak i samego Olafa, przepiękną pamiątką :)
Gosiu!
Dziękuję za zaufanie!
Sami zobaczcie efekty naszej współpracy podczas sesji #projekt48 :)