Ewa dostała voucher na sesję do mnie od swoich koleżanek z okazji Baby Shower. Takie sesje to dla mnie zawsze duży stres, bo jednak inaczej jest gdy sami sobie wybieracie fotografa, i inaczej gdy zostaje on Wam narzucony z góry. Nigdy nie wiemy czy nasz styl pracy spodoba się obdarowanej osobie, czy nasza obróbka przypadnie jej do gustu, czy ogólna forma współpracy będzie również zadowalająca.
Ale wyszło idealnie… Szybko złapaliśmy wspólny język, nie było między nami bariery, a Ewa z Krzyśkiem poczuli się na tyle naturalnie, że szybko zapomnieli o tym, że trzymam w dłoni aparat :)
Mam nadzieję, że te zdjęcia będą cudowną pamiątką nie tylko dla Ewy i Krzyśka, ale przede wszystkim dla Julka.